Mistrz Zarządzania Sobą w Czasie

Dzień dobry, dobry wieczór wszystkim ❤

Pamiętacie, jak poprzednio pisałam o tym, że będę brała udział w szkoleniu Iwony Przybojewskiej? Szkolenie o tym, jak planować, jak ustalać priorytety, ale na samym początku trzeba się dowiedzieć, po co to wszystko. W konkretnym celu – musisz tylko znaleźć swój własny.

Przygoda

Ale od początku, bo jak to zwykle u mnie bywa, nie obyło się bez przygód 🙈
Szkolenie „Mistrz Zarządzania Sobą w Czasie” rozpoczynało się o 9:30. Wstałam rano i czekam na maila, bo coś mi świtało, że po pierwsze potrzebuje link do spotkania, a poza tym miały być materiały szkoleniowe. Godzina przed – nic nie ma. Żeby było trudniej i zabawniej, jadę do mechanika. Pół godziny do rozpoczęcia maila nadal nie ma. Nadal u mechanika. 15 minut – decyzja, że dzwonie no, bo bez materiałów do szkolenia to jakoś sobie poradzę, ale na szkolenie jakoś się muszę dostać. Dzwonię do Iwony, ona mi mówi, że maile zostały wysłane w czwartek i czy mam jak wydrukować materiały. Mówię, że nie i że na dodatek jestem jeszcze… u mechanika! 😅

Przesłała mi od razu maila ponownie, sprawdzam i tym razem JEST! Teraz tylko wrócić od mechanika i się nie spóźnić. Dobrze, że to tylko ulica dalej.
Uff…zdążyłam. I nawet kawę zrobiłam. Nie miałam innego wyjścia jak tylko pisać w notesie i na kartkach, a materiały pięknie przygotowane przez Iwonę w wersji elektronicznej. No bo jak? Ja nie dam rady? A piękny zeszyt ćwiczeń wydrukuję później.